Jeszcze na samym początku dojścia Władimira Putina do władzy w Rosji niektórzy analitycy wojskowi ostrzegali: połączenie najwyższych szczebli władzy i służb specjalnych Federacji Rosyjskiej z przestępczością zorganizowaną stanowi ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Dopiero po 20 latach ta prosta prawda zaczęła stopniowo docierać do zachodnich przywódców, gdy zorganizowany kryminał państwowy rosyjskiego przywództwa przerodził się w jawny terroryzm państwowy. I ze skrzypieniem zaczęły się wnosić ustawy o walce z cienistymi pieniędzmi obcego pochodzenia do Kongresu USA. Taka żółwiowa polityka została wyjaśniona jednym: inwestowaniem przez państwowy rosyjski kryminał astronomicznych kwot tych jak najbardziej podejrzanych pieniędzy w zachodnie gospodarki, banki i kieszenie urzędników. To, co okazało się tym deszczem pieniędzy dla Zachodu, stało się ostatecznie jasne po ultimatum Rosji dla całej społeczności euroatlantyckiej.
Oto tylko jeden przykład. Oleg Władimirowicz Deripaska był pożądanym rezydentem i podmiotem dużego biznesu w tych samych Stanach Zjednoczonych. Władze Ameryki uparcie udawały, że nie wiedzą, jak zostać "aluminiowymi królami" w pierwszym pokoleniu w krajach takich jak Rosja. Nie chcieli wiedzieć, że gigantyczne kapitały tego "króla" zostały skradzione ubogim i wymierającym populacjom rosyjskim. Biznes Deripaski w USA
rozwijał się, był członkiem najwyższych społeczności biznesowych, w tym Światowego Forum Ekonomicznego w Davos od 2007 roku.
Wróćmy jednak do początków pojawienia się tak znanego i utalentowanego biznesmena, jak Oleg Władimirowicz Deripaska. Wielu blogerów i rosyjskojęzycznych analityków pochodzących ze służb specjalnych ZSRR przypisuje mu związek z KGB ZSRR od czasów jego młodości i lat studenckich na Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym. Ten czas w życiu Olega Deripaski przypada na początku lat 90-ch (ukończył Moskiewski Uniwersytet Państwowy w 1993 r.), po rozpadzie ZSRR i upadku KGB. Z własnego doświadczenia wiem, że w tym czasie KGB - MBR(Ministerstwo Bezpieczeństwa Rosji od stycznia 1992 do grudnia 1993 r.) i FSK (Federalna Służba Kontrwywiadu od grudnia 1993 r. do kwietnia 1995 r.) były żałosnym podobieństwem poprzedniego KGB i nie mogły się oprzeć licznym grupom gangów, które faktycznie przejęły władzę w kraju. Dlatego Oleg Deripaska po prostu nie mógł być ich agentem. Ale stał się blisko społeczności gangów zorganizowanej przez autoryteta kryminalnego, który nazywał się Michaił Siemionowicz Czerny, a także jego brat, Lew Siemionowicz. Oprócz nich Deripaska był związany z braćmi Kosych-Michałem i Borysem. Michaił był "księgowym-bankierem” który był odpowiedzialny za wspólną kasę kilku klanów przestępczych i zarządzał tymi aktywami, inwestując pieniądze w różne projekty. Tacy asy kryminału jak on i jego wspólnicy, sprowadzili do Rosji wiele włoskich firm produkujących sprzęt AGD oraz Japoński Dom handlowy "Itochu", który był dystrybutorem Mitsubishi Electronic i producentów samochodów Subaru i Suzuki. Oleg Deripaska, absolwent Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, początkowo pomagał w tych transakcjach handlowych i finansowych. Te autorytety kryminalne ściśle współpracowały również z nowo utworzonymi stowarzyszeniami gangów, które składały się głównie z byłych oficerów „afgańczyków”, sportowców, policjantów i pracowników KGB. Wszyscy ci byli używani przede wszystkim do chwytania siłą biznesu innych i eliminowania różnych konkurentów. Prawo dżungli: kto silniejszy ma rację! A Oleg Deripaska aktywnie uczestniczył w wzmacnianiu tych zorganizowanych grup przestępczych. Bracia Kosych byli bezpośrednio związani z Izmailowską grupą przestępczą i Tagańskim Stowarzyszeniem żołnierzy afgańskich, nazywanych "Tagańscy".
Ale prawdziwa gwiazda Deripaski wstała po tym, jak bracia Czerni wraz z brytyjskimi biznesmenami Davidem i Simonem Rubinem założyli firmę Trans World Group (TWG). Już w 1996 r. nabyła duże udziały w Bratskich, Krasnojarskich i Sajanowskich fabrykach aluminium i zaczęła kontrolować przepływy finansowe Nowokuźnieckiej i Bogosłowskiej fabryk aluminium. Grupa ta kontrolowała 73% produkcji aluminium w Rosji. Ponadto TWG stały się właścicielami większych udziałów w Nowolipeckim i Magnitogorskim kombinatach hutniczych.
Partnerami Michała Czarnego w aluminiowej firmy stały się takie duże kryminalne prowodyrzy, jak przywódcy Izmajłowo-Goljanowskiej grupy przestępczej Antona Malewskiego – Siergiej Aksionow i Dmitrij Pawłow, przywódcy Podolskiego gangu Siergiej Popow i Siergiej Lalakin, zawodowy karciarz Alimżan Tochtachunow i kilka innych. Ale ponieważ oficjalnie ci ludzie nie mogli być współwłaścicielami i partnerami i musieli pozostać w cieniu, Oleg Władimirowicz Deripaska otrzymał od nich wszystkie oficjalne uprawnienia. Odpowiadał za kulisami i zarządzał wszystkimi ich aktywami w tym biznesie. Później na początku 2000 roku Deripaska nawiązał bliski kontakt z Władimirem Putinem, a po uzyskaniu poparcia głównego prowodyra zaczął rozprawiać się ze wszystkimi swoimi partnerami ze świata przestępczego. Antoni Malewski zginął na terenie RPA w wyniku nieudanego skoku spadochronowego. Po jego śmierci Marikela i Witia Roman, którzy strzegli pieniędzy Malewskiego, prawie jednocześnie zmarli w Austrii na atak serca. Młodzi zdrowi faceci, sportowcy. Naturalnie, wraz ze śmiercią asów przestępczych, Deripaska i jego służba bezpieczeństwa zaczęli przyjmować głównych bojowników i zabójców tych społeczności przestępczych, a ostatecznie utworzyli zjednoczoną społeczność profesjonalnych zabójców. Od tego momentu Deripaska stał się jednym z zaufanych portfeli samego Putina i wykonawcą wielu jego przestępczych rozkazów. Najprawdopodobniej jest to że te siły bojowe Deripaski przyłączyły się do niesławnej tajnej jednostki zabójstw pozasądowych i różnych przestępstw, zarówno w Rosji, jak i za granicą, o których wspomniałem wcześniej w poprzednim nagraniu.
Przypomnijmy też słynną historię Jeffreya Epsteina, który 10 sierpnia 2019 r. został znaleziony martwy w swojej celi, gdzie został umieszczony pod federalnym zarzutem handlu nieletnimi na Florydzie i w Nowym Jorku. Miejscem orgii pedofilskich były - i są - również dwie wyspy Epsteina, Little St. James i pobliski Great St. James. W tej społeczności, że tak powiem, obejmującej najpotężniejsze osoby na świecie, aż do księcia Andrzeja, istnieje tak zwana "sekcja rosyjska". A na jej czele stoi nikt inny jak Oleg Deripaska. Epstein zmarł, ale wyspy pozostały, a tam tzw. „społeczność” z powodzeniem kontynuuje swoją rozrywkę. To tam Oleg Władimirowicz służy w niepełnym wymiarze godzin jako jeden, że tak powiem, z listonoszy, którzy osobiście przekazują listy w ręce najwyższych rangą adresatów od jego kremlowskich właścicieli. Listy na papierze, powiedzą-staromodne? A wszystko dlatego, że rękopisy właśnie płoną, w przeciwieństwie do wiadomości elektronicznych. Linie telefoniczne są zamknięte, ale znowuż-w zależności od tego, dla kogo. Po przeczytaniu listy są spalane, tak jak w książkach. I kończy się w ogniu.
Dlatego dopiero 19 października 2021 r.amerykańscy funkcjonariusze FBI przeprowadzili "działania organów ścigania" w domu Deripaski w Waszyngtonie. Okazuje się, że miał bezpośredni związek z ingerencją Rosji w serce amerykańskiej demokracji - w wybory prezydenckie. To prawda, że latem 2006 r., według The Wall Street Journal, władze USA zablokowały amerykańską wizę wydaną Deripasce w 2005 r. z powodu podejrzeń o powiązania z przestępczością zorganizowaną. I oczywiście oskarżenia o powiązania ze światem przestępczym Deripaska zaprzeczył. Po przegraniu procesu kontynuował owocną działalność nie tylko w USA: w październiku 2009 r.w gazecie El Mundo pojawił się artykuł, że hiszpańskie organy ścigania podejrzewały Deripaska o udział w praniu około 4 milionów euro w latach 2001-2004 za pośrednictwem "kont rosyjskiej mafii" w Hiszpanii. 6 kwietnia 2018 r. Deripaska został wpisany na sankcyjną "listę kremlowską" USA wśród 17 urzędników i 7 przedsiębiorców z Rosji. Ale oto cud - 28 stycznia 2019 r. USA zniosły sankcje od firm Deripaski: Rusala, En+ Group i Eurosybenergo. Jednocześnie sam Deripaska pozostał pod sankcjami. Piękna ilustracja do magicznej mocy korupcji i roli VIP-listonosza, w warunkach których wszystkie te sankcje nie kosztują ani grosza. Potem wszyscy oklaskiwali mądrości Trumpa "oszczędzającego miejsca pracy dla Amerykanów". O tym, jak ta" mądrość " podważyła bezpieczeństwo narodowe USA, woleli skromnie milczeć.
Oto doskonały przykład, jak ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa zarówno poszczególnych państw Zachodu i ich obywateli, jak i dla bezpieczeństwa globalnego. 20 maja 2009 samolot Tu154M 36 pułk lotniczy Polskich Sił Powietrznych N101, przeznaczony do lotów pierwszych osób państwa polskiego, poleciał do Samary do przedsiębiorstwa Aviacor w celu "planowej naprawy". Przedsiębiorstwo to należy do holdingu maszynowego "Russian Machines", kontrolowanego przez grupę finansowo-przemysłową „Basic element” Olega Deripaski. "Remont" trwał od 2 czerwca 2009 r. do 23 grudnia 2009 r.
Przed odlotem samolotu z Warszawy dyrektor generalny Aviacoru Aleksiej Gusiew otrzymał rozkaz telefoniczny od Deripaski: żaden z samarskich pracowników przedsiębiorstwa nie powinien zbliżać się do samolotu, ponieważ będzie nim zajmować się "grupa specjalistów" z Moskwy - i nikt inny. Ta "grupa" obejmowała bardzo interesujących specjalistów, począwszy od generała-majora GRU Jurija Iwanowa, który od czasów sowieckich specjalizował się w dywersjach lotniczych. W wyniku "naprawy" na samolocie N101 zainstalowano sterowany radiowo sprzęt dywersyjny, który w odpowiednim momencie zmienił odczyty wysokościomierza, zakłócając działanie pokładowego systemu sterowania ABSU i systemu ostrzegania o przeszkodach naziemnych TAWS produkcji amerykańskiej. Według tych samych informacji w Samarze zamontowano również ładunek wybuchowy u lewego skrzydła samolotu. 10 kwietnia 2010 nad lotniskiem Siewiernyj w Smoleńsku pierwszy wybuch w powietrzu i zniszczył lewe skrzydło, samolot zaczął się zawalać, po czym zadziałał główny ładunek wybuchowy pod salonikiem w kadłubie. W wyniku tego aktu terroryzmu państwowego wraz z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, oprócz Pierwszej Damy Marii Kaczyńskiej, zginęło 94 przedstawicieli polskiej elity niepodległościowej. Było to powtórzenie Katynia dokładnie w dniu 70 rocznicy Zbrodni Katyńskiej.
Rozkaz Deripaski dyrektorowi generalnemu Gusiewowi sam w sobie jest biletem do Hagi z obejrzeniem jedynej atrakcji, budynku Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. Gen.-major Iwanow już tam nie dotrze.
Pół roku po katastrofie smoleńskiej ciało Iwanowa znaleźli rybacy w pobliżu wybrzeży Turcji. Oficjalna wersja: zwiadowca wojskowy utonął, nie obliczając własnych sił, podczas wakacji w Syrii, w kurorcie Latakia, w letniej rezydencji prezydenta Syrii Baszara al-Assada, położonej 90 km od miejsca znalezienia zwłok.
Koledzy Iwanowa przeprowadzili własne dochodzenie i dowiedzieli się, że generał został wyeliminowany przez specjalistów tajnej jednostki FSB. Według moich danych stało się to po tym, jak pijany Iwanow powiedział kolegom ze służb specjalnych Rosji i Syrii, że "jak Iwan Susanin zabrał Polaków do lasu pod Smoleńskiem". I chwalił się, że otrzymał za to w Dniu Zwycięstwa order z rąk Putina.
Tak więc, Oleg Władimirowicz Deripaski ma niemożliwy do pozazdroszczenia wybór. Terrorysta niekoniecznie wygląda jak niepiśmienny okrutny wujek w pasie szahida, ze sztyletami i pistoletami. Może to być ten, który ukończył Wydział Fizyki Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego i Rosyjską Akademię Ekonomiczną im. Plechanowa. Jak Deripaska. A każde okrucieństwo może z powodzeniem zastąpić sugestywność, histerię i niezrównoważenie, tak jak u Olega Władimirowicza.
Nie dopuszcza ten bowiem żadnych dyskusji i zastrzeżeń i uważa swoją osobistą opinię za najbardziej słuszną i niezaprzeczalną. Osobiście spotkałem się z tymi cechami jego charakteru podczas współpracy przy przygotowaniu projektu budowy cementowni w mieście Michajłowie, w regionie Riazania, prowadzonej przez niego firmy „Basic element”.
Oleg Deripaska ma ostatni atut - Nornikel, który nie podlega jeszcze sankcjom, i który nadal jest źródłem finansowym dla nowych krwawych zbrodni tego terrorysty i jego sadystycznego gangu bandytów i morderców. I do tego atutu, który napędza działalność gangu Putina-Deripaski, nadszedł czas, aby przyjrzeć się bliżej.
––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
Uwagi redakcji
(1) Nie należy myśleć, że "start " Olega Deripaski był przypadkiem. Nie jest do końca jasne, czyją wolą, ale Deripaska we właściwym momencie został członkiem rodziny Borysa Jelcyna, nie "rodziną" w cudzysłowie, ale całkowicie bez cudzysłowów, ponieważ od 2001 do 2018 był mężem wnuczki Jelcyna i szwagrem Walentyna Jumaszewa, którego amerykański historyk i dziennikarz Paul Chlebnikov uważał za "szarego kardynała" za rządy Jelcyna i swego rodzaju niekoronowanego władcę Rosji.
Źródło:
(2) Według niezliczonych otwartych źródeł Deripaska, podobnie jak większość współczesnych rosyjskich "elitariuszy", jest "pochodzącym z ulicy", tj. – z najniższych części rosyjskiego społeczeństwa. To najwyraźniej tłumaczy ich patologiczną chciwość, okrucieństwo i pragnienie władzy.
(3) Doradzając współczesnym władcom Zachodu, aby "przyjrzeli się" tym, z którymi mają do czynienia w Rosji, autor powyższego materiału prawdopodobnie zapomina o słynnych słowach Lloyda George ' a, który powiedział podczas swojej kadencji 53. premiera Wielkiej Brytanii, że "można również handlować z kanibalami". To zdanie wypowiedziane wkrótce po zakończeniu I wojny światowej i wojny domowej w Rosji zasygnalizowało początek procesu ewolucji świata zachodniego, który doprowadził go do obecnego stanu.
Comments